Opowieści ze starego strychu

Literatura 2002

Literatura 2005

Literatura 2010

Biblioteka Akustyczna 2012

Opowieści ze starego strychu

Strych to miejsce magiczne, pełne tajemnic do odkrycia. Szczególnie strych starego domu. W takim właśnie miejscu mieszkają Kreska i Kresek. W ich sąsiedztwie mają swoje domy Pani Sowa, rodzina Myszek i gołąb Gieniek. Dni upływają im wśród zwykłych, codziennych czynności, jednak mamy wrażenie jakby stale spotykały ich niezwykłe przygody. A może to stary strych ma taką czarodziejską moc, że wszystko wydaje się tajemnicze i bardzo, bardzo ciekawe?


PRZYSMAK

Myszka, Kreska i Kresek wracali z długiego leśnego spaceru. Byli zmęczeni, brudni, zadowoleni, a przede wszystkim bardzo głodni.
– Najbardziej w świecie lubię ser – zapiszczała Myszka.
– Żółty – dodali chórem Kreska i Kresek.
– Wiadomo.
– A ja najbardziej lubię czekoladę – mlasnął Kresek.
– Też lubię czekoladę! – zawołała Myszka. – Cześć.
– Jakie ,,cześć’’? – zdziwiła się Kreska. – Nie idziesz z nami do domu?
– Muszę jeszcze coś załatwić! – Myszka pobiegła w stronę lasu. – Poproszę tabliczkę czekolady i kawek sera. Tylko żeby było w nim jak najwięcej dziur – powiedziała ledwo weszła do sklepu pan Lisa.
Gdy Myszka wróciła na strych, od razu wzięła się do pracy. Jako tako umyła łapki, owinęła się fartuszkiem, postawiła garnek na kuchence, włożyła do niego czekoladę i włączyła palnik pod garnkiem. Potem z szafki wyjęła zielony talerz i położyła na nim ser.
– Czekolada już się rozpuściła – mruknęła.
Przez ściereczkę podniosła gorący garnek i jego brązową i pachnącą zawartość wylała na ser. Potem talerz schowała do lodówki.
– Co robisz? – spytał Kresek, zaglądając Myszce przez ramię.
– Niespodziankę – Myszka oblizała różowym języczkiem wąsiki. – Kreska! Mam coś dla ciebie!
– Nie mogę się już doczekać! – zawołała Kreska i podbiegła do przyjaciółki i braciszka. – Jak ładnie pachnie. Co to? – spytała wesoło.
– Zaraz sama zobaczysz – Myszka wyjęła z lodówki zielony talerz i postawiła go na stole.
– Co to? – powtórzyła Kreska. Tylko tym razem zapytała zdziwionym głosem
– Pyszotka. Myszka-Pyszotka – zapiszczała Myszka. – Pyszny żółty ser z mnóstwem dziur, a w każdej dziurze pełniutko pysznej czekolady. Mniam, mniam.
Myszka ukroiła trzy kawałki i zatopiła ząbki w swoim.
– I jak? – zapytał Kresek, krzywo patrząc na swoją nieugryzioną porcję.
– Okropne! Jak to możliwe? Ser pyszny, czekolada pyszna, a Myszka-Pyszotka taka paskudnie paskudna!